Wejście

Matthaeus

-Nie wiemj, jak to nazwać. To chyba coś podobnego do "Przeczucia".

Skrzynia

- I co to przeczucie Ci podpowiada? Co widziałeś?

Matthaeus

-Ponaglało mnie. Nieważne. Chyba ktoś idzie.

Matthaeus

-To Natan, no to idę. - i poszedł.

Skrzynia

- Gdzie idzesz? Poczekaj - Ale nie zdążyła bo on poszedł już do Natana. Spojrzała tylko za nim,a potem udała się do stołu...

[Stół Gryfonów]

Matthaeus

-Psie sztuczki.
-A kto się na mnie zaczaił z wieloma przyjaciółmi?
-Pożałujesz tego śmieciu.
-Ależ oczywiście.
-Nie będziesz taki pewny swego.
-Oj daj spokój.
-Pamiętaj to był twój wybór Złotoskóry.

Skrzynia

Michaił wszedł do Wielkiej Sali. Idąc tu słyszał znajome głosy, a po wejściu spojrzał tylko pogardliwie na Natana. - Mam nadzieję, ze nie przeszkadzam. Tom, mogę cię na chwilkę oderwać od jak sądzę fascynującej rozmowy? - I odszedł kawałek czekając na reakcję Toma...

Matthaeus

-Jasne oczywiście, co chciałeś.
-Jeszcze zobaczycie. - wymamrotał odchodząc.

Skrzynia

- Ten nadal się wścieka, bo od ciebie oberwał? - spytał patrząc pogardliwie za odchodzącym Ślizgonem.

Matthaeus

-Nie spodziewał się tego. O co chodzi bo trochę się spieszę.

Skrzynia

- Słuchaj, postanowiłem, że będzie lepiej jak opuszczę szkołę. Wiem, że może to nie do końca rozważne, ale trudno. Mam do ciebie ogromną prośbę, zaopiekuj się moją siostrą. Obawiam się, że Natan będzie próbował ją skrzywdzić. Gdyby coś się działo to odeślij ją do mojego domu w Szkocji... Mógłbyś?

Matthaeus

-Taaa, ale czy uważasz tą... ucieczkę za konieczną?

Skrzynia

- Chyba tak... Sam nie wiem... Tak chyba będzie lepiej... NA ten moment nie potrafię znaleźć lepszego wyjścia z tej sytuacji... Zresztą to co miałem opanować, opanowałem i tutaj nic więcej nie mogę zrobić... Zaopiekujesz się nią?

Matthaeus

-Tak oczywiście. W takim razie do zobaczenia.

Skrzynia

- Dzięki - uścisnął mu dłoń - I pamiętaj, na mnie zawsze możesz liczyć. Tylko daj jakiś znak... A teraz idę się pożegnać z siostrą... - I ruszył w stronę stołu...